Miraval Austin Recenzja: pierwsze w
Nie mogę uwierzyć w widok: chmury to smugi na błękitnym, jasnym styczniowym niebie. Wśród cedrów i żywych dębów górują błyszczące metalowe dachy. Ścieżki wiją się przez kaktusy, agawy i nowo posadzony jaśmin. Ten widok ze szczytu trzypiętrowego słupa telefonicznego jest nawet lepszy niż ten z balkonu mojego apartamentu spa.
Jak się tu dostałem, balansując na 16-calowym przekroju drzewa z nie ma się czego trzymać – w środku kurortu spa? To tylko jedno z wielu pytań Miraval, słynna marka kurortów wellness z okrętem flagowym w Arizonie, chce, abyś zadał sobie pytanie w jej nowej posiadłości o powierzchni 220 akrów poza Austin w Teksasie. Tutaj nacisk kładzie się na dobre samopoczucie, przywrócone kawałek po kawałku po zajęciach medytacji i jogi, zdrowym odżywianiu, zabiegach leczniczych na ciało i zajęciach edukacyjnych na świeżym powietrzu – zwłaszcza jeśli w tym życiu musisz rzucić siekierą lub nasunąć strzałę.
Kupiony w 2017 roku przez firmę Hyatt, a następnie spragniony większej pozycji w strefie spa i wellness, Miraval jest teraz gotowy do ekspansji na cały kraj dzięki energii i zasobom mega łańcucha za nim. Wraz z kurortem Austin, z widokiem na jezioro i rezerwaty przyrody, w Berkshires zostanie otwarta jeszcze w tym roku posiadłość w Berkshires, a w miejscach takich jak Tennessee i północno-zachodni Pacyfik.
Chociaż może to być dla niektórych niespodzianka, stolica Teksasu był naturalnym kolejnym krokiem dla marki. „Miasto otwiera nas na duży rynek motoryzacyjny z hubów takich jak Houston i Dallas” – mówi szef Miraval Marc Ellin, zwracając uwagę, że 95 procent gości Tucson przylatuje samolotem. „I wiele osób już odwiedza Austin z obu wybrzeży dla biznesu i rozrywki ”. Mieszkańcy ATX wiedzą również, że miasto od dawna przyciąga także entuzjastów dobrego samopoczucia lub tego, co reszta Teksasu nazywa „cholernymi hipisami”. Przykład: Miraval przejął ślad rodzinnego kurortu o nazwie The Crossings (kupionego przez Travaasa w 2013 roku), w którym były wegańskie posiłki, lekcje medytacji i park linowy.
Miraval oddaje cześć swoim pierwotnym właścicielom przemyślanymi ukłonami – restauracja nazywa się Hilltop Crossings i kilku oryginalnych pracowników nadal tu pracuje – ale tereny mają Zostało całkowicie przekształcone. Jest sześć nowych budynków, w tym dodatkowe pensjonaty, a wszystkie 117 pokoi ma teraz wykonane na zamówienie puchowe łóżka, wyłożone kafelkami łazienki, prywatne balkony i – na dodatkowe chwile zen między zajęciami – poduszki do medytacji i tybetańskie misy do śpiewania.
Jest też nowe centrum przylotów, eleganckie miejsce powitalne dzięki przeszklonemu kominkowi, modułowym meblom i oknom ze stalowymi szybami z widokiem na jeden z dwóch basenów Miraval. To tutaj zgadzasz się na kilka „uważne” przypomnienia: Zakaz palenia, nie pozywania (gdy robisz coś takiego jak wyskakiwanie z na szczycie słupa telefonicznego) i – oto prawdziwe wyzwanie – żadnych telefonów komórkowych w większości miejsc publicznych. (Nie bójcie się, nomofobowie: istnieją mobilne strefy dostępu).
Jest jeszcze jedna atrakcja: 30 gabinetów zabiegowych, odkryty basen i jezioro – z salonem relaksacyjnym, jacuzzi, łaźniami parowymi i saunami, Life in Balance Spa jest obecnie największym (według pokoi) w Teksasie, niemałym wyczynem w stanie, w którym mantra brzmi: „większe znaczy lepsze”. Tutaj Miraval oferuje ponad 75 zabiegów na skórę i ciało, od Jadeitowego Meridianu, który zawiera lecznicze kamienie jadeitu, po Twarz Wojownika Duchowego, prowadzoną przez terapeutę, który jest praktycznie ludzkim testem 23andMe, tylko ona śledzi twoją linię poprzez twoją skórę i (Niestety wydaje się, że szkockie geny mojego taty przytłoczyły kubańskie dziedzictwo mojej mamy, stąd różowe odcienie i czasami popękane naczynia włosowate).
Zdrowe odżywianie jest również podstawą Miraval, a wszystkie posiłki, przekąski i koktajle są wliczone w Twój pobyt. Dni mogą zaczynać się od grubego bekonu i naleśników z jagodami bezglutenowymi, a kończyć przegrzebkiem crudo skropione sosem z marakui lub linguini z cukinii i pesto z grillowanymi krewetkami i pomidorami. Lekcje gotowania w prywatnej kuchni – niektóre z umiejętności używania noża i gotowania z czekoladą, inne z ceremonii parzenia herbaty oraz łączenia koktajli i potraw – mają na celu nauczyć Cię, jak żeby zrobić składniki takie jak jarmuż, daleko o, a komosa ryżowa dobrze smakuje w domu.
Podczas gdy ogólne doświadczenia w Miraval Austin odzwierciedlają te z Arizony, są rzeczy, które można znaleźć tylko w Hill Country. Zajęcia obejmują Yoga Twang, gdzie możesz słuchać lokalnej listy odtwarzania utworów podczas upadku psa. Jest też nowa stodoła do jogi – oszałamiająca rama w kształcie litery A z wapienia z harmonijkowymi oknami, które otwierają się na duży taras z widokiem na zachód słońca. Wędrówki z przewodnikiem prowadzą gości przez górzyste łąki płaskowyżu Edwardsa w środkowym Teksasie, a artyści wykonawcy przyjeżdżają czasem w porze koktajli (w końcu jest to światowa stolica muzyki na żywo).
Mimo to wielbiciele Miraval będą szczęśliwi, słysząc, że wiele klas na statku flagowym, od pływającej medytacji po jogę Yin / Yang, zakotwicza obszerną listę programów w Austin . Oprócz tego w Tucson znajduje się centrum koni, które specjalizuje się w przejażdżkach medytacyjnych, a także kurs wyzwań, który obejmuje łucznictwo, rzucanie toporami i ścianę wspinaczkową.
Oba ośrodki mają również skok kwantowy, lub ta sytuacja słupa telefonicznego, w której się znajduję. „Początek 2019 roku to idealny moment na tę aktywność”, powiedział mój doradca ds. Planowania, który dzwoni do gości przed wyjazdem. „Kiedy tam wstaniesz, pomyśl o mantrze lub postanowieniu na nowy rok”. Zamiast jakiejś znaczącej medytacji, jedyne, o czym mogę pomyśleć, to jak (przekleństwo) jestem dumny z tego, że przywiązuję kask i wspinam się po rozstawionych szczeblach tyczki, po jednej trzęsącej się nodze i lepkiej dłoni na raz. Ponieważ nie mam się czego trzymać poza zaokrąglonymi krawędziami 16-calowej platformy, wstawanie zajmuje mi wieki. Mimo to udaje mi się balansować obiema stopami na szczycie maleńkiego koła, 30 stóp w powietrzu, tuż poniżej pary sępów, które wydają się krążyć w nadziei, że moja asekuracja pęknie.
Być może jest to objawienie: oklepanie się po plecach (oczywiście w przenośni, inaczej bym upadł) jest w porządku. W moim życiu jest na to miejsce. Mimo to wolałbym być dumny z siebie w pluszowej szacie przy basenie niż w pięciopunktowej uprzęży, więc schodzę i się kołyszę.