Creative Saplings

Pod urokiem San Miguel de Allende

4 października, 2020
No Comments

W 1937 roku, po kilku miesiącach podróży po Meksyku, chudy 27-letni mieszkaniec Chicago o imieniu Stirling Dickinson, która od czasu ukończenia Princeton miała trochę luźnych interesów, wysiadła z pociągu w San Miguel de Allende, suchym, pechowym górskim miasteczku 166 mil na północny zachód od Mexico City.

Zabrany z rozpadającej się stacji kolejowej przez zaprzęg konny, został wysadzony na pełen zieleni główny plac w mieście El Jardín. Był świt, a drzewa wybuchały pieśniami tysiąc ptaków Po wschodniej stronie placu stał Parroquia de San Miguel Arcángel, duży kościół z różowego piaskowca z neogotyckimi iglicami, zupełnie odmienny od tradycyjnych meksykańskich budowli kościelnych z kopułą. Pierwsze promienie słońca zalśniły nad grzbietami gór na wschodzie. „Było wystarczająco dużo światła, bym mógł zobaczyć kościół parafialny wystający z mgły” – wspominał później Dickinson. „Pomyślałem: Mój Boże, co za widok! Co za miejsce! Powiedziałem sobie w tym momencie:„ Zamierzam tu zostać ”.

Założona w 1542 roku osada San Miguel rozrosła się bogaty w pobliskie kopalnie srebra w ciągu stuleci hiszpańskich rządów, a następnie w trudnych czasach, gdy ruda się wyczerpała. Zanim Dickinson dotarł tam, wojna o niepodległość Hiszpanii (1810-21) i jeszcze bardziej krwawa rewolucja meksykańska (1910-21 ) jeszcze bardziej zredukowała miasto do 7 000 mieszkańców – mniej niż jedną czwartą jego populacji w połowie XVIII w. Domy niszczyły się w ruinie, z potrzaskanymi dachówkami i rozpadającymi się, wyblakłymi ścianami.

Dickinson założył swój dom w dawna garbarnia w wyższych partiach San Miguel i wkrótce stała się znajomym widokiem, jeżdżąc po mieście na osiołku. Przez następne sześć dekad, aż do swojej śmierci w 1998 roku, przewodził renesansowi, który przekształcił malutkie San Miguel w jedno z najbardziej magnetycznych miejsc w Ameryce Łacińskiej dla artystów i emigrantów, w większości Amerykanów, szukających nowego miejsca – lub nowe życie.

„Stirling Dickinson jest bez wątpienia osobą najbardziej odpowiedzialną za to, że San Miguel de Allende stało się międzynarodowym centrum sztuki” – mówi John Virtue, autor Model American Abroad, biografii Dickinsona. sam malarz-amator, Dickinson został współzałożycielem i dyrektorem Escuela Universitaria de Bellas Artes, instytutu sztuki, który otworzył w dawnym klasztorze zaledwie kilka miesięcy po przyjeździe.

Podczas II wojny światowej, Dickinson służył w Wywiadu Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie oraz w Biurze Służb Strategicznych (poprzednik CIA) we Włoszech. Po powrocie do San Miguel po wojnie zwerbował setki młodych amerykańskich weteranów do studiowania w Bellas Artes na podstawie Karty Praw GI.

W latach powojennych nie-artyści i emeryci, a także malarze i rzeźbiarze ściągali do miasta od północy; obecnie mieszka tam około 8 000 Amerykanów – jeden na dziesięciu mieszkańców. Około 80% to emeryci; inni nadzorują biznesy, od kawiarni i pensjonatów po galerie i sklepy odzieżowe. Większość tych ekspatów – z których niektórzy mają meksykańskich małżonków – pracuje jako wolontariusze w ponad 100 organizacjach non-profit w San Miguel, w tym w bibliotekach i klinikach opieki zdrowotnej.

„To mestizaje – mieszanie się kultur – głęboko się zmieniło i przyniosło korzyści po obu stronach – mówi Luis Alberto Villarreal, były burmistrz San Miguel, który jest obecnie jednym z dwóch senatorów ze stanu Guanajuato, w którym znajduje się miasto. „Jesteśmy winni ogromnemu długowi wdzięczności Stirlingowi Dickinsonowi za pomoc w osiągnięciu tego celu i za podniesienie rangi San Miguel na świecie.” Spacerując po brukowanych uliczkach otoczonych sztukaterią domów pomalowanych na żywe odcienie ochry, papryki i cynobru, przechodzi się energicznie place pełne ulicznych muzyków i sprzedawców tacos. W oddali wznosi się Sierra de Guanajuato. W 2008 roku San Miguel zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, w dużej mierze ze względu na nienaruszone centrum XVII i XVIII wieku.

Podczas gdy masowe morderstwa i porwania związane z gangami narkotykowymi opanowały części Meksyku, region wokół San Miguel został jak dotąd oszczędzony. Przemoc „karteli” często koncentruje się na portach wjazdu do Stanów Zjednoczonych i obejmuje konsolidację spornej granicy obszary ”- mówi Rusty Payne, rzecznik amerykańskiej agencji ds. narkotyków. „San Miguel nie spełnia tych kryteriów”.

Dorothy Birk – dziś Dotty Vidargas – była jedną z pierwszych młodych Amerykanów, którzy odpowiedzieli na wezwanie Dickinsona w 1947 roku. Sześć dekad później, w wieku 85 lat, nadzoruje agencję nieruchomości i sklep z wyposażeniem naprzeciwko XVIII-wiecznego kościoła.

Vidargas dorastał w Chicago, przecznicę od Dickinson. Mówi, że miał trzy pasje: sztukę, baseball i orchidee. Bellas Artes, wspomina, założył drużynę baseballową, która wygrała 84 mecze z rzędu i zdobyła kilka regionalnych mistrzostw amatorskich w latach pięćdziesiątych.Podróżował po Meksyku i po całym świecie, aby zbierać dzikie orchidee, łamiąc jesienią trzy żebra podczas wyprawy na wyżyny Chiapas w południowym Meksyku w latach 60. XX wieku. Storczyk, który odkrył tam w 1971 roku, otrzymał jego imię – Encyclia dickinsoniana.

W 1942 r., na drugim roku studiów w Wellesley College, Vidargas opuścił uczelnię, aby zaciągnąć się do działań wojennych, ostatecznie służąc jako rekrut do marynarki wojennej, a później jako kontroler lotnictwa w Siłach Powietrznych Sił Powietrznych pod Detroit. zapisała się do American Academy, instytutu sztuki w Chicago. Jednak w 1947 roku zdecydowała się wydać swoje dotacje na GI Bill w San Miguel. „Moja mama znała Stirling i pomyślała, że będę w porządku” – mówi.

Była jednym z 55 weteranów przyjętych do Bellas Artes tego roku. Ponad 6000 weteranów zgłosiło się do szkoły po tym, jak magazyn Life ze stycznia 1948 r. nazwał ją „GI Raj, „dokąd” idą weterani … studiować sztukę, tanio mieszkać i dobrze się bawić. ”

Ale Vidargas„ pierwsze wrażenie było dobre po tej stronie raju. Przyjeżdżając pociągiem w ciemności przed świtem, zameldowała się w hotelu, w którym prąd i bieżąca woda były sporadyczne. Wiele okolicznych budynków było w pobliżu ruin. Samochody miały przewagę liczebną; odór obornika i surowych ścieków był przytłaczający. „Byłam zmarznięta, nieszczęśliwa i gotowa na wejście do następnego pociągu do domu” – wspomina. Wkrótce jednak znalazła wygodniejsze zakwaterowanie dla studentów i rozpoczęła kurs Bellas Artes. W przerwach między semestrami podróżowała z innymi uczniami i Dickinson po całym Meksyku.

Dołączyła nawet do lokalnego toru walki byków jako pikador lub ułan konny. „To było po kilku drinkach, na odwagę” – wspomina Vidargas. Wkrótce „la gringa loca” („szalony jankes”), jak ją nazywano, spędzała weekendy na zakurzonych arenach byków, gdzie jej umiejętności jeździeckie uczyniły z niej drobną celebrytkę.

Tymczasem niektórzy członkowie konserwatywna klasa wyższa miasta była oburzona hulanką amerykańskich studentów. Ksiądz José Mercadillo, proboszcz, potępił zatrudnianie nagich modelek na zajęcia plastyczne i ostrzegł, że Amerykanie szerzą protestantyzm – nawet bezbożny komunizm.

W rzeczywistości w 1948 roku Dickinson zwerbował słynnego malarza David Alfaro Siqueiros, członek partii komunistycznej, uczył w Bellas Artes. Tam zaatakował swoich krytyków, znacznie przekroczył swój skromny budżet klasy artystycznej i ostatecznie zrezygnował. Siqueiros pozostawił niedokończony mural przedstawiający życie lokalnego przywódcy niepodległościowego Ignacio Allende, którego nazwisko zostało dołączone do San Miguel w 1826 r., Aby upamiętnić jego bohaterstwo w czasie wojny. Malowidło nadal zdobi teren, w którym dziś znajduje się centrum kultury.

Najwyraźniej przekonany, że komuniści rzeczywiście zaatakowali Bellas Artes, Walter Thurston, ówczesny ambasador USA w Meksyku, zablokował wysiłki szkoły, aby uzyskać akredytację niezbędną do uzyskania przez jego uczniów stypendiów GI Bill. Większość weteranów wróciła do domu; niektórzy zostali deportowani. Sam Dickinson został wydalony z Meksyku 12 sierpnia 1950 r., chociaż pozwolono mu wrócić tydzień później. Najgorszy punkt w stosunkach między Amerykanami a mieszkańcami ”, wspomina Vidargas.„ Ale moja sytuacja była inna, ponieważ ożeniłem się ”.

José Vidargas, lokalny biznesmen, który ma dziś 95 lat, poznał swoją przyszłość panna młoda w kręgielni, jedna z wielu powojennych mód na napad na Meksyk ze Stanów Zjednoczonych. Niektórzy z jego krewnych zastanawiali się, jakie ma plany poślubienia gringi. „Nagle musiałam stać się bardzo przyzwoitą meksykańską żoną, aby zostać zaakceptowanym przez dobrych rodziny społeczne ”- wspomina Dorota Le miał pięcioro dzieci w ciągu siedmiu lat, a Dorothy wciąż znalazła czas, aby otworzyć pierwszy sklep w San Miguel, w którym sprzedawano mleko pasteryzowane; agencja nieruchomości przyszła później. Obecnie w San Miguel mieszka trzech synów; córka mieszka w pobliskim León; jedno dziecko zmarło w niemowlęctwie.

Do 1951 roku różne kontrowersje doprowadziły do zamknięcia Bellas Artes, a Dickinson został dyrektorem nowej szkoły artystycznej, Instituto Allende, która wkrótce uzyskała akredytację i zaczęła przyznawać tytuł licencjata sztuk pięknych stopni. Dziś szkoła non-profit, do której co roku uczęszcza kilkaset uczniów, obejmuje studia plastyczne, instytut hiszpańskojęzyczny i tradycyjne warsztaty rękodzieła.

W 1960 roku Jack Kerouac, powieściopisarz, który katapultował Sława trzy lata wcześniej wraz z publikacją On the Road trafiła do San Miguel z przyjaciółmi Allenem Ginsburgiem i Nealem Cassady. Ginsburg czytał swoją poezję w Instituto Allende, podczas gdy Kerouac i Cassady spędzali większość czasu na piciu tequili w La Cucaracha, tradycyjnej meksykańskiej kantynie, która pozostaje popularna do dziś. Trio pozostało tylko kilka dni, ale w 1968 roku Cassady wrócił do San Miguel, gdzie zmarł w wieku 41 lat na skutek alkoholu, narkotyków i ekspozycji.

Żałosne nagrania Pedro Infante, nadal najpopularniejszego piosenkarza country w Meksyku ponad pół wieku po jego śmierci, można usłyszeć większość poranków na największym tradycyjnym targu spożywczym w San Miguel, Mercado Ignacio Ramírez . Sprzedawcy prezentują odmiany chile, czerwone i zielone opuncje figowe, czarne i zielone awokado, pomarańczowe i żółte melony, owoce tropikalne, w tym mamey z miąższem dyniowym oraz guayabę, której konsystencja przypomina białą brzoskwinię. Nopales (liście kaktusa pozbawione kolców) są ułożone razem z meksykańskimi ziołami, w tym epazote, używanymi do aromatyzowania czarnej fasoli i ciemnoczerwonych nasion achiote, składnik marynat wieprzowych i drobiowych.

„Uwielbiam prezentację stoiska z jedzeniem ”- mówi 41-letni Donnie Masterton, szef kuchni i współwłaściciel restauracji, prawdopodobnie najlepszego lokalu kulinarnego w San Miguel. Robi zakupy na targu w eklektycznym menu tego wieczoru: schłodzona zupa kalafiorowa z trawą cytrynową i krewetki; kaczka z kretem negro (złożony sos na bazie chili i ziół) oraz ręcznie robione tortille; churros (ciasto smażone na długości ołówka) z ciemną meksykańską czekoladą pot-de-crème (kremowy krem). Ponad połowa z nich to mieszkańcy – meksykańscy, amerykańscy i kanadyjscy; reszta to goście zagraniczni lub meksykańscy. „Na pewno nie będzie to to samo jedzenie, które dostaną w Nowym Jorku czy Los Angeles” – obiecuje Masterton.

Pochodzący z Los Angeles, Masterton osiadł w San Miguel sześć lat temu, przyciągnięty jego pięknem i możliwość posiadania własnej restauracji. Restauracja zajmuje wewnętrzny dziedziniec pod rozsuwanym szklanym dachem. „Chciałem menu sezonowe z jak największą liczbą lokalnych składników” – mówi Masterton. Aby spełnić własne standardy, kupił ćwierć akr wewnątrz gospodarstwa ekologicznego poza San Miguel, gdzie rolnicy zbierają produkty wyhodowane z nasion: boćwina, bok choy, mache i rukola. Jego największą skargą jest brak świeżych ryb. „Jakość jest niespójna” – mówi Masterton. „Ja”. m zastanawiam się nad pomysłem zatelefonowania do łodzi rybackiej u wybrzeży Pacyfiku, aby zamówić świeży połów dnia.

Cheryl Finnegan przybyła do San Miguel w 2000 roku z San Francisco, gdzie spędziła 14 lat w dział marketingu Levi Strauss, producenta dżinsów i odzieży codziennej. „Pewnego dnia obudziłam się i zapytałam – gdzie jest moja pasja? Nie miałam pasji” – wspomina. „Więc porzuciłam wszystko – małżeństwo, pracę, dom, miejsca w operze – i przeniosłam się tutaj.”

Przypadkowe zdarzenie zapoczątkowało jej nową karierę. Dziesięć lat temu spędzała wakacje w meksykańskiej wiosce Sayulita, około 35 minut na północ od Puerto Vallarta na wybrzeżu Pacyfiku, podczas corocznych obchodów Matki Bożej z Guadalupe 12 grudnia. (Festiwal upamiętnia dzień w 1531 roku, kiedy podobno Matka Boska pojawiła się na przedmieściach Mexico City.) Kiedy Finnegan spacerowała po centralnym placu miasta, fragment fajerwerków trafił ją w gardło. Miejscowy lekarz powiedział jej miałaby trwale bliznę. ”Rana została ukształtowana na sylwetce Guadalupe, a kiedy spacerowałem po Sayulita, mieszkańcy wioski powiedzieli, że to znak, że zostałem jej wybranym” – mówi Finnegan. „Dwa tygodnie później rana zniknęła bez blizny – lekarz nie mógł w to uwierzyć!

Pozostała obsesja na punkcie Dziewicy z Guadalupe. Finnegan zaczął projektować breloczki, kamee, pierścionki i sprzączki do pasków z wizerunkiem Matki Dziewicy, pokrytym żywicą i ozdobionym kryształami. W 2004 roku paparazzi w Stanach Zjednoczonych sfotografowali piosenkarkę popową Britney Spears w jednym z pasków Finnegan. „To umieściło mnie na mapie” – mówi Finnegan. Inni piosenkarze – Tim McGraw i Shakira – nosili sprzączki Finnegan.

Dziś zatrudnia dziesięć kobiet, które pomagają jej w prowadzeniu firmy produkującej biżuterię i akcesoria odzieżowe, mieszczącej się w odrestaurowanej XVIII-wiecznej rezydencji niedaleko centrum miasta. Jej projekty, opatrzone tagami z hasłami New Age – „Każdy raz na jakiś czas potrzebuje cudu” – są sprzedawane w Stanach Zjednoczonych, Europie i Azji pod nazwą Virgins, Saints & Angels .

Jorge Almada, 37 lat, jest wnukiem Plutarco Elíasa Callesa, rewolucyjnego generała, który służył jako prezydent Meksyku w latach dwudziestych XX wieku. Almada i jego francusko-amerykańska żona Anne-Marie Midy (38 lat) spotkali się w Nowym Jorku. Po podróży po Meksyku w poszukiwaniu rzemieślniczych mebli para osiedliła się w San Miguel w 200 ° C i zaczęła projektować meble na eksport do Stanów Zjednoczonych i Europy pod marką Casamidy. „W całym Meksyku jest wielki kunszt” – mówi Almada. „Okazało się jednak, że rzemieślnicy z San Miguel są najbardziej otwarci i otwarci na sugestie projektantów.”

Refugio Rico García (64 lata), kowal, jest jednym z rzemieślników zatrudnionych przez tę parę. Mieszka i pracuje w tym samym domu, w którym się urodził. Rezydencja, labirynt pokoi i malutkich patio porośniętych roślinami doniczkowymi, porasta strome zbocze. Zdjęcia jego dziadków, wyblakłe do sepii, witają gości w holu.„Mój dziadek był garncarzem – zajmował się garnkami, a także rurami kanalizacyjnymi, które kiedyś były wykonane z gliny” – mówi García. „To on zainteresował mnie zostaniem rzemieślnikiem”. (Synowie Garcii odrzucają życie rzemieślnika jako zbyt samotnego i wymagającego. Starszy chłopiec jest pracownikiem migrującym w Arizonie, młodszy jest studentem).

García pracuje do 14 godzin dziennie. Ściany i sufit jego warsztatu są poczerniałe od ognia węglowego, który napędza jego kuźnię. W pobliżu pieca stoi ciężki drewniany stół wyposażony w żelazną płytę; tutaj młotkuje na wpół stopiony metal w różne kształty. García produkuje wezgłowie łóżek, żyrandole oraz krzesła i stoły ze szklanymi blatami dla Almady i Midy.

Hotel Oasis, odrestaurowany XVIII-wieczny dom z czterema pokojami gościnnymi, oferuje stoły i krzesła Casamidy we wnętrzu zaprojektowanym przez urodzonego w Hongkongu Leslie Tung, dekoratorka z San Miguel i właścicielka hotelu Nancy Hooper. Pochodząca z Nowego Jorku i były mieszkaniec Teksasu Hooper nabyła nieruchomość w 2006 roku.

Hooper, owdowiała w latach 90., postanowiła spędzić lato w San Miguel ze swoją nastoletnią córką Tessą. „Chciałem, żeby poczuła, że życie toczy się dalej i dała mu czas er poczucie nowej przygody – mówi. W 2000 roku Hooper przeniósł się do San Miguel z Teksasu. Zaintrygował ją opuszczony dom i przestronny pokój, który widziała przez okno, przechodząc obok. „Po prostu nie zostawiłoby mnie w spokoju – wiedziałem, że chcę zamienić go w hotel” – mówi Hooper, który nie miał doświadczenia jako karczmarz. „Od samego początku wyobrażałem sobie oazę – miejsce, w którym odwiedzający San Miguel mógł uciec od zgiełku na zewnątrz. ”

Na początku lat 80-tych Dickinson zaczął dystansować się od rosnącej liczby Amerykanów.” Stirling musiała się wzdrygnąć w dniu, w którym zobaczył, jak pierwszy autobus turystyczny przyjechał do San Miguel i wyrzucają turystów w krótkich spodenkach ”- napisał biograf Virtue.„ To był dokładnie typ ludzi, z którymi walczył podczas swoich własnych podróży zagranicznych. ”W 1983 roku Dickinson zrezygnował z funkcji dyrektora Instituto Allende, gdzie podczas swojej 32-letniej kadencji około 40 000 uczniów, głównie Amerykanów, ukończyło szkołę meksykańską. Coraz bardziej zaangażowany w społeczność meksykańską nadzorował program bibliotek wiejskich, który przekazywał tomy od mieszkańców San Miguel do wiejskich szkół. Zaczął też wspierać finansowo Patronato Pro Niños – Pro-Children Fundacja – organi Zation zapewnia bezpłatną opiekę medyczną i buty dla ubogiej młodzieży wiejskiej.

W nocy 27 października 1998 roku 87-letni Dickinson zginął w dziwacznym wypadku. Przygotowując się do odjazdu ze spotkania Patronato Pro Niños, które odbyło się w domu na wzgórzu, przypadkowo wcisnął pedał gazu zamiast hamulca. Jego pojazd zjechał ze stromego nasypu; Dickinson zmarł natychmiast. Ponad 400 żałobników, w tym obcokrajowcy i Meksykanie ze wsi, uczestniczyło w jego pogrzebie. Został pochowany w części dla cudzoziemców na cmentarzu Matki Boskiej z Guadalupe, na zachód od centrum San Miguel. Dzisiaj na ulicy noszącej jego imię stoi brązowe popiersie Dickinsona.

Cmentarz Guadalupe przyciąga ogromne tłumy 2 listopada, w Dniu Zmarłych, kiedy rodziny zmarłych niosą jedzenie i inne dary dla swoich krewni „groby”. Jeden przynosi to, co umarli lubili najbardziej w życiu – alkohol, papierosy, zwłaszcza ulubione jedzenie ”- mówi Dehmian Barrales, lokalny antropolog.„ To trochę jak przyjęcie urodzinowe, a rodzina mówi do martwy: „Oto twoje prezenty; jesteśmy tutaj, aby dotrzymać Ci towarzystwa. „Chodzi o to, aby pozostawić pożywienie na tyle długo, aby jego esencja została skonsumowana przez zmarłych; żywi mogą zjeść jego materialną formę”.

W słoneczny listopad rano na cmentarzu Guadalupe tłumy przeciskały się przez wejście o białych ścianach. Groby były przystrojone kwiatami pomarańczy cempasúchil, ciętych tylko w Dniu Zmarłych. Na nagrobkach oparto fotografie bliskich. Przy jednym z grobów ksiądz wynajęty przez krewnych prowadził modlitwy i psalmy. Na innym zespół mariachi wygłaszał ulubione ballady zmarłego Pedro Infante, podczas gdy krewni ucztowali na grillowanych tacos wieprzowych i szklankach tequili, które „zostawili” zmarli.

Sekcja cudzoziemców Cmentarz był pusty dla odwiedzających, z wyjątkiem niewielkiego kontyngentu Meksykanów i starszych Amerykanów, którzy skupili się wokół fontanny pamięci poświęconej Dickinsonowi. Fontanna w pobliżu miejsca jego pochówku zapewnia widok na inne groby. „Czuwa nad nimi” – powiedział 80-letni Jorge Antonio Ramírez, emerytowany pracownik Bellas Artes i były baseballista Dickinson, który przyniósł bukiet cempasúchil na pamiątkę swojego przyjaciela. „Tak jak zawsze w życiu”.

Jonathan Kandell mieszka w Nowym Jorku. Fotograf Ann Summa pracuje w San Miguel de Allende i Los Angeles.

„Wiele pięknych miast” pisze Amerykański dziennikarz John Davidson „trzyma cię na dystans. San Miguel zabiera Cię do środka, zaprzyjaźnia się z Tobą. ”(Michael Amici)

Znana jako kolonia artystyczna San Miguel organizuje również festiwale prezentujące rdzenne kultury. (Ann Summa)

Stirling Dickinson z San Miguel w 1970 r. nigdy nie zapomniał swojego pierwszego spojrzenia na „Było tylko tyle światła, żebym zobaczył kościół parafialny wystający z mgły” – wspominał. „Myślałem …” Zostanę tutaj „. (Kolekcja John Virtue)

W dzisiejszym San Miguel mieszka około 8 000 Amerykanów. (Ann Summa)

Harmonijne współistnienie od dawna charakteryzuje meksykańskie i amerykańskie społeczności San Miguel. Na centralnym rynku miasta mieszkańcy mieszają się z turystami. (Ann Summa)

Amerykański restaurator, Donnie Mastertonis, szef kuchni i współwłaściciel restauracji, prawdopodobnie najlepszego lokalu kulinarnego w San Miguel. (Ann Summa)

Ekspatriant Dotty Vidargas (pokazany tutaj w 1948 r.) był jednym z pierwszych młodych Amerykanów, którzy odpowiedzieli Stirling Rozmowa Dickinsona. (Kolekcja Dotty Vidargas)

Najbardziej znaczącym artystą związanym z San Miguel był malarz David Alfaro Siqueiros, którego nieukończony mural z 1948 roku zdobi szkołę Bellas Artes. (Ann Summa)

Artysta David Siqueiros początkowo obiecał, że „Wszystko zostanie pomalowane, łącznie z podłogą”. (Time Life Pictures / Pix Inc. / Time Life Pictures / Getty Images)

Dziś inspirująca estetyka jest widoczna wszędzie, od pracowni rzemieślniczych po hotele butikowe. Na zdjęciu kowal Tomas Damian. (Ann Summa)

Wnętrza Hotelu Oasis. „Wyobraziłem sobie miejsce, w którym goście mogliby uciec od zgiełku na zewnątrz” – mówi właścicielka Oasis, Nancy Hooper. (Ann Summa)

2 listopada, w Dzień Zmarłych, cmentarz San Miguel płonie od świętowania. „Przynosi się to, co umarli lubili najbardziej w życiu – alkohol, papierosy, a zwłaszcza ulubione jedzenie” – mówi lokalny antropolog Dehmian Barrales „To trochę jak przyjęcie urodzinowe”. (Holly Wilmeth)

Popiersie Dickinsona spogląda w stronę San Miguel: „Mamy dług wdzięczności” – mówi były burmistrz Villarreal. (Ann Summa)

Założona w 1542 r. osada San Miguel wzbogaciła się dzięki pobliskim kopalniom srebra w ciągu wieków hiszpańskich rządów, a następnie przeżyła ciężkie czasy, gdy ruda się wyczerpała.(Guilbert Gates)

Dickinson w 1938 roku założył drużynę baseballową meksykańskiej młodzieży, która grała w weekendy w domu iw sąsiednich miastach. (Kolekcja John Virtue)

W latach czterdziestych XX wieku ulicą prowadzącą od centrum do domu Dickinsona można było przejść tylko pieszo lub konno. (Kolekcja Johna Virtue)

Ex-pat Dotty Vidargas siedzi ze swoim mężem, pokazany tutaj w latach 70. ( Dotty Vidargas Collection)

Widzowie oglądają walkę byków w San Miguel. (Dotty Vidargas Collection)

Walka byków w San Miguel. (Dotty Vidargas Collection)

Vidargas był jednym z pierwszych młodych Amerykanów, którzy przenieśli się do San Miguel w 1947 r. (Dotty Vidargas Collection)

Lunch został podany na kamiennym patio domu Dickinsona, dawnej garbarni. (Kolekcja Johna Virtue)

„Stirling Dickinson jest bez wątpienia osobą najbardziej odpowiedzialną za to, że San Miguel de Allende stało się międzynarodowym centrum sztuki” – mówi John Virtue, autor Model American Abroad. (Kolekcja John Virtue)

Dickinson w swoim jeepie i inni weterani II wojny światowej założyli mundury i dołączyli do parady z okazji Dnia Niepodległości w Meksyku 16 września 1946 r. (Kolekcja John Virtue)

Vidargas (po prawej) dorastał w Chicago, dzielnicy z dala od Dickinson. (Dotty Vidargas Collection)

Articles
Previous Post

Jaka jest różnica między królikiem a zającem?

Next Post

Czy naprawdę powinieneś codziennie trenować mięśnie brzucha, aby uzyskać silniejszy rdzeń? 3 Trenerzy wyjaśniają

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Najnowsze wpisy

  • Najlepsze szkoły fotograficzne na świecie, 2020
  • Suwerenni obywatele zabierają na drogi swoją antyrządową filozofię
  • Przewodnik po kosztach naprawy sztukaterii
  • Muckrakers (Polski)
  • Precyzyjna onkologia

Archiwa

  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2020
  • Listopad 2020
  • Październik 2020
  • Wrzesień 2020
  • Deutsch
  • Nederlands
  • Svenska
  • Norsk
  • Dansk
  • Español
  • Français
  • Português
  • Italiano
  • Română
  • Polski
  • Čeština
  • Magyar
  • Suomi
  • 日本語
  • 한국어
Proudly powered by WordPress | Theme: Fmi by Forrss.